Nowy - stary...
Seweter moherowy , przecięłam wzdłuż na przodzie. Na sucho doiglałam filc. Spójrzcie co mi wyszło.
Jestem ciekawa waszych zdań, nawet słowa krytyki przydadzą się, lub jakieś wasze wskazówki. Będę wdzięczna. Może macie jeszcze jakieś pomysły co do powstałego wdzianka?...
WDZIANKO TERAZ CO DZIEŃ INACZEJ TROSZKĘ WYGLĄDA, BO CIĄGLE COŚ W NIM POPRAWIAM I DODAJĘ, ZMIENIAM..
MALUJĘ NADAL WEŁNĄ NADAL NA SWETRZE....ale wyobraźcie sobie, że jest niesamowicie cieplutki.....no i nie gryzie....czego nie cierpię w innych wełnianych okryciach.
Stójka, jest do poprawki, troszkę za wysoka, ale tak myślę ze zrobię dredziki dłuuuuugie i doiglę lub doszyję jako plątaninka niby łodyg, niby konarków....i małe lśniące metaliczne szklane koraliki....????hm?
PISZCIE PROSZĘ . WASZE SUGESTIE SĄ MI POTRZEBNE........DZIĘKI Z .GÓRY
Seweter moherowy , przecięłam wzdłuż na przodzie. Na sucho doiglałam filc. Spójrzcie co mi wyszło.
Jestem ciekawa waszych zdań, nawet słowa krytyki przydadzą się, lub jakieś wasze wskazówki. Będę wdzięczna. Może macie jeszcze jakieś pomysły co do powstałego wdzianka?...
WDZIANKO TERAZ CO DZIEŃ INACZEJ TROSZKĘ WYGLĄDA, BO CIĄGLE COŚ W NIM POPRAWIAM I DODAJĘ, ZMIENIAM..
MALUJĘ NADAL WEŁNĄ NADAL NA SWETRZE....ale wyobraźcie sobie, że jest niesamowicie cieplutki.....no i nie gryzie....czego nie cierpię w innych wełnianych okryciach.
Stójka, jest do poprawki, troszkę za wysoka, ale tak myślę ze zrobię dredziki dłuuuuugie i doiglę lub doszyję jako plątaninka niby łodyg, niby konarków....i małe lśniące metaliczne szklane koraliki....????hm?
PISZCIE PROSZĘ . WASZE SUGESTIE SĄ MI POTRZEBNE........DZIĘKI Z .GÓRY
Hej!
OdpowiedzUsuńMoże ja bym jeszcze coś wyszyła muliną? Tak jak mówiłam u mnie też czekają swetry do zabawy z wełną...Ja swój sweter planowałam bardziej stonowany - mniej kolorów, a ten jest w twoim stylu - po prostu jest Twój!
Pozdrawiam
Agnieszko, w końcu musisz mnie zaskoczyć !. Tyle umiesz, tyle mogłabyś TU pokazać.....ale leniuszek z ciebie......może się doczekam?...
UsuńNapracowałaś się kobieto! Też myślałam kiedyś o metamorfozie swetra, ale jakoś tak się za to nie zabrałam. Jest bardzo wzorzysty i kolorowy, dla mnie trochę za dużo się dzieje, ale to kwestia gustu a o gustach, jak wiadomo, się nie dyskutuje ;)
OdpowiedzUsuńDzięki MONROMA, a sweter - rewelacja, zakładam prawie co dzień...cieplutki....dzięki raz jeszcze. Zaglądaj do mnie....
Usuńjest niesamowity! rzeczywiście jak malowany... mi się podoba taki- zaszalałaś i fajnie♥
OdpowiedzUsuńDzięki Ystin.....
UsuńJest niesamowity :)
OdpowiedzUsuńDZIĘKI......
OdpowiedzUsuń