Coś mnie nosi.....i popelniłam nowe deku...pudełeczko z wieczkiem ażurowym i bransoleteczkę i kolczyczki- romboidalne.......Burza się kręci, a ja jakaś niespokojna, to coś kłuje, to jakieś zawroty....zeby nie myśleć, zajęłam się deku.
Maki są jednak ponadczasowe i najbardziej zauważalne. Same zobaczcie jak się prezentują.
środek pudełka zrobiłam z drugiej warstwy serwetki, czyli jaśniejsze maki.
Ponieważ konczyła mi się serwetka, to na wieczku już kombinowałam z resztek.Ale chyba wyszło fajnie co?
Jak Wam się podoba?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz