NIE BYŁO MNIE CHWILĘ.... ale się rozchorowałam i nie siedziałam na kompie praaawieeee....
WIRUSEK JAKIŚ CZY PRZEZIĘBIENIE????, SAMA NIE WIEM I LEKARZ TEŻ NIE WIE...
No ale dość już o słabościach!!! pracowałam co prawda , głos mi odmawiał posłuszeństwa, z czego inni mieli niezły ubaw, a w najbardziej "bezmowym" czasie miałam tłumacza........może komuś "sprzedałam " choróbsko, to później ja będę miała ubaw z innych....
No dobra, co robiłam w tym czsie? coś musiałam. Kwiatki filcuszki, koraliczki filc z ceramiką, akrylem.
Po konsultacji z kumpelą NIEBIESKOŚCI, oraz z drugą kumpelą z Gorzowa, wiedziałam jak się przez kulkę filcową przeciąga tasiemkę lub sznurek.
TERAZ MNIE NAPADŁO NA SZALE.....najpierw zaliczam ciucholandy , żeby kupić jakieś jedwabne szale....żeby spróboować, wiedzieć na przyszłość jakich ewentualnie błędów uniknąć.
Zdjęcia przedstawiają moje prace z 2ch tygodni.....wiem że nie za wiele tego, ale reszta poszła już do ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz